Naoglądałam się polskiego mixmediowego You Tube Hopa i co tu dużo mówić, zachciało mi się farb i kolorów. Dobrze, że nie mam pod ręką dobrego stacjonarnego sklepu z farbami. Dobrze i niedobrze ;)
Skończyło się na tym, że wymaziałam swoją ostatnią stronę w journalu tym, co akurat na szybko znalazłam, czyli gesso, ecoliną, mgiełką i farbą akrylową. Wszystkie w różnym odcieniu różu (oprócz gesso, naturalnie). A, no jeszcze tuszem distress. No jak na mnie to mixmedia na całego haha!
Potuszowałam brzegi, nakleiłam troszkę washii, pochlapałam, pobazgrałam złotym pisakiem i czuję się spełniona hahaha! Teraz mam ochotę na więcej farb i bazgrolenia.
Miało być na dzień kobiet, ale umówmy się, że w moim journalu każdy dzień to dzień kobiet ^^
Ukochy!
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz