Przekaz jest nadal aktualny.
Widziałam, że stoi jeszcze na półce - mam nadzieję, że przypomina, co jest ważne.
Więc ja - odkopując (a miałam nie pokazywać, zresztą, wtedy w ogóle nie myślałam o blogu, zdjęcia robiłam, by pamiętać, co komu dałam :D) ją z szarych pudeł mam nadzieję, że i o ważnym przesłaniu przypomnę. Pisz, Ktosiu Bliski, pisz!!
A karteczka z pięknych (prawda?) papierów UHK Gallery My Dear Watson i Herbata z malinami ^^
No i mój stempelek ukochany ^__^
Kuleczki na gałązce pomaziałam wtedy cienkopisem czerwonym i zakropiłam glossy accents.
Środek też obkleiłam, coby bazą łysą nie straszyło ^^ A poza tym chciałam kolejne wymowne stempelki odbić :D
Z tyłu też miała przypominać o pisaniu! No i wtedy uczyłam się embossingu na ciepło :) I nie miałam podpisu, wszystko ręcznie pod daną okazję pisałam, jak widać ;)
I tak to drzewiej wyglądało.
Tym wspomnieniowym akcentem pozdrawiam wieczornie!
kartka mi się podoba, warto było ją wykopać, ale ja nie o tym chciałam .... widzę, że ma Pani też talent "pozakartkowy" - chyba i rysować się umie hm?! :)
OdpowiedzUsuńDawniej coś sobie po brudnopisach rysowałam. Ot, takie tam buziaki-cudaki. Ale już dawno nic. I ręka drętwa strasznie. Ale Spuchliki są moje, własnoręczne, pędzelkiem machnięte, jakby co :D
Usuń