Puste plaże, wokół lasy, lasy, zieloności, brak dyskotek..
I jedna wyjątkowa lodziarnio-kawiarnia z lodami wyrabianymi na miejscu...
Wtedy smakiem mojego urlopu były lody marcepanowe i dyniowe.
NAJLEPSZE.
Prawie sobie język odmroziłam.
A gdy już odpoczął to zamawiałam kolejne porcje. :D
I nie skąpili na gałkach, o nie. Mało one przypominały gałki tak naprawdę :D
Rok później znów wyjechaliśmy tam i ku mojemu rozczarowaniu, lodów marcepanowych nie było.
Ale były.....z ciasteczkami oreo (wtedy po raz pierwszy je poznałam)...
Ale te lody marcepanowe..wracają we wspomnieniach ;)
Mój wakacyjny LO z małą porcją lodów powstał w ramach gościnnego projektowania dla PWC na wyzwanie wakacyjne z Pracownią Suwenirów.
MNIAM.
Było pysznie! :D
LO posyłam też do Artimeno na wyzwanie KOLOROWO - NEONOWO
Pozdrawiam!