sparafrazowałam słowa piosenki (i tytuł płyty) Anity Lipnickiej, która bywa czarodziejką słów. Nic innego nie przychodziło mi do głowy, by powiedzieć Wam, że ten rok był i cudowny i straszny. Zupełnie wyjątkowy pod tak wieloma względami, że brak słów.
Poznałam wiele wspaniałych kreatywnych koleżanek-scraperek, pogłębiłam znajomości już te istniejące, samo komentowanie na Waszych blogach przynosi mi wielką radochę, bo każda praca coś o Was mówi. Zrobiliśmy z mężem kilka kolekcji papierów, w głowie mamy mnóstwo pomysłów i zobaczymy, czy coś się kiedyś z tego wykluje. Na blogu jest kilka Spuchlinek - kolorowanek, które u niektórych znalazły swoje miejsce, co tak bardzo cieszy, że nie macie pojęcia :)
Tradycyjnie, w ostatni dzień roku zrobiłam sobie pamiątkowy layout. Miał być biało-złoty i minimalistyczny. Jeszcze muszę poćwiczyć ^^
W Spuchlikowie szykują się wielkie sprawy i zapewne będzie tu ciszej i spokojniej przez jakiś czas, ale będę do Was zaglądać, bo uwielbiam oglądać Wasze prace. Mam nadzieję, że i moi tu-Zaglądacze będą pamiętać o małym Spuchliku, co będzie przemykał to tu, to tam bardziej niż zwykle ;) Tymczasem życzę Wam, by Nowy Rok był pełen nowych możliwości i otwartych drzwi (lub okien), a na koniec byście mogli zanucić
"Pytasz mnie, czy to był dla nas dobry rok
uśmiecham się, bo dobrze wiesz, i tak i nie"
Ukochy wielkie!
M.