Pierwszy raz brałam udział w takiej wymianie. I od razu na głęboką wodę, czyli całe 20 zakładek! Nie byłam pewna, czy podołam i naprawdę długo nie miałam pomysłu, jak je ogryźć by były w miarę fajne. Gdy w końcu zdecydowałam, czas bardzo mnie już gonił i miałam duże ciśnienie, by zdążyć.
Etap przygotowań możecie podejrzeć u Rudlis TUTAJ.
Postanowiłam zrobić coś bardzo "swojego", więc wykorzystałam moje stempelki - kawoszkę i czytelniczkę - i je kolorowałam i kolorowałam i kolorowałam :D Dwa dni bolał mnie nadgarstek. Chciałam, by każda w miarę była inna, choć całe zakładki są raczej w tym samym stylu. Zawsze płaskie, bez wystających elementów i dość sztywne, by dobrze spełniały swoją rolę.
Mam nadzieję, że podobają się nowym Właścicielkom i będą ich używać :)
Zdjęcia różnorodnych piękności możecie obejrzeć u Rudlis TUTAJ.
Moja partia zakładek od innych nadal do mnie idzie. Były jakieś problemy na poczcie, ale chyba już jest dobrze. W każdym razie awizo już mam, niestety, w weekend poczta jest nieczynna, muszę czekać do poniedziałku. Tłumaczę sobie tylko tym, że radość oczekiwania większa ;)
Rudlis, bardzo dziękuję za zabawę i organizację i tłumaczenie osiołkowi-Magudzie, co i jak :D
A teraz moje zakładki. Trochę tych zdjęć jest, wybaczcie. Tym razem robił je mój mąż za co jestem mu ogromnie wdzięczna ^^ Jest kolorowo.
Przyznajcie się, kto jaką ma? :D
A teraz ładnie pogrupowane w zwartych szeregach ;)
I pojedynczo z tyłeczkami ;)
(ta akurat została ze mną ;))
Te dwie zyskały okładki dopiero po sesji, były jednymi z pierwszych i wtedy myślałam, że będę rysować prawdziwe okładki. Pomysł potem upadł.
Ta bez tyłeczka (ale tylko zdjęcia brak) ^^
I ostatnia tura :)
I jak Wam się podobają? Myślę, że dają radę. A na pewno świetnie spełniają rolę, korzystam z mojej zostawionej i jestem zadowolona. A teraz czekam na moje zakładki od dziewczyn z wymiany, mam nadzieję, że już w poniedziałek je mieć będę :))
Miłego weekendu!